Sobota wieczuuuuur
Komentarze: 0
Hmm... w sumie się cieszę że skasowało mi tamtego blożka, przynajmniej nie będę musaiła się z niczego tłumaczyć (M ;)) . No i chyba nie miała bym odwagi skasować niektórych notek więc dobrze sie stało.
Siedzę sobie w łóżeczku moim i postanowiłam sobie napiszać jakąś długą notkę. No więc zacznijmy od tego że niepowinnam się teraz wylegiwać w łóżku tylko być na imprezie u M albo jak kto woli (na pewno nie ja;)) u T. No ale z paru powodów nieposzłam. No więc pierwszym i drugim powodem był pewien on i była pewna ona. Reszty nie będę mówić bo to takie malutkie powody (np to że nie chciałam się tłumaczyć nikomu z nmiczego). Oczywiście miałam czas wprawdzie jakoś do 12 (pow ze ide do Aśki na urodziny) ale zawsze to coś. Jeszcze ten czas wykorzystam (Kaska to miala byc aluz
ja...) . No a reszta notki to for Marcin :Wiem Marcin ze nie znasz mnie dobrze ale chyba powinieneś już wiedzieć że jeden koleś nie może mi sie podobać przez 3 miesiące jako facet. Więc dlaczego ciągle nawijasz o Sławku? Np dzisiaj jak was spotkałyśmy z Sylwką. No więc może powinieneś wiedziec jak to było na prawde?Tylko nie wiem od czego zacząć...no więc może od początku. Rodzice tak mnie spłodzili że zawsze chcę tego czego nie mogę mieć albo mogę mieć ale to będzie miało złe skutki. No a jak posiądę tą rzecz to od razu mnie nudzi i chcę coś innego, nowego. O właśnie wszedł mój stary, cosik późno... Dobra ide spać... Dokończe jutero paaaaaaaaaa
Dodaj komentarz