Komentarze: 4
Co ja mam teraz zrobić? Iśc czy nie isc? oto jest pytanie! A sram na to pójde w końcu na nic sie nie godze przy tym... No winc do jutera babki... albo faceci...;)
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Co ja mam teraz zrobić? Iśc czy nie isc? oto jest pytanie! A sram na to pójde w końcu na nic sie nie godze przy tym... No winc do jutera babki... albo faceci...;)
Komp mi sie psuje i chyba go zaraz wyrzucę przez okno?!!?!?! Nie chyba go nie uniosę... ;) Pozdro dla aniołka a co do twojeego komentarza na głównej to sie czegos powinienes o mnie dowiedizec...
Normalnie superancka gradika co nie? Ale chyba wróce do poprzedniej...;) papatki
Mój plan dnia jak mam na 8.00
7.10 Wstaje z łóżeczka (z wieeeelkim trudem)
7.10-25 kąpie i ubieram się
7.25-30 schodze na śniadanie (które rzadko zdążam zjeść w całości)
7.35 ide do school
No i tak POWINIEN wyglądać mój plan rano ale w rzeczywistości wygląda tak:
7.
25 wstaję z łóżeczka (po setnym obudzeniu przez moją mamę tate brata świniaka i ogólnego hałasu jak codziennie rano o tej porze)7.25-40 kąpie sie i ubieram
7.40-45 wykonuję dziwne czynności tzn np: drukuję wyproacowanie bo wieczorem zapomniałam, pisze sobie uspr za nieobecności i oczywiście sama je podpisuje no i takie różne duperele...
Za 15 ósma ide w końcu do szkoły albo stwierdzam że nie ide na pierwszą lekcje bo i tak jest do kitu.
No winc od tej ósmej czy ósmej 50 siedze w szkole na nudnych lekcjach
z nie nudną klasą. Potem do domciu zazwyczaj jest to już 15.30 . Jem obiad i oglądam troche televizje. Potem ide do siebie , odrabiam troszkę lekcjii, dzwonie do kogos i wychodze na dwór albo gdzies jade. Zazwyczaj koło 16 dzwoni Kaska bo dopiero o tej porze wraca do hause. No wic ja jade do niej albo ona do mnie (to zdarza sie rzadko bo tk daleko mi sie nie chce ruszać dupy>>>) albo jestem na dworze. Koło 19-20 jestem już w domu (wpadam jeszcze do Anetki po drodze). Oglądam tv potem wchodze do netu (zawsze sobie obiecuje ze tylko na minutke ale zawsze ktos jest na gg i mnie zagada...) koło 21:30 (albo później albo wcześniej zależy) przychodzi Adam i wyciąga mnie nad Odrę z psem. Gadamy jeszcze koło nas i spadam na chate . O 23 zagłądam do książek i się uczę. Koło 24 ide się wykompać i 40 minut później idę do łóżka poczytać (ostatnio A. Christy). No i zasypiam. Pewnie jak ktoś to czyta to też pewnie to robi... czyli zasypia. Dzisiaj mój plan był troszku inny a jutro sobota.... Napięty grafik hihihi! Ale za to niedziele mam wolną, nareszcie się wyśpię...